SCENARIUSZ

Już po raz piąty producentka Denise Di Novi współpracuje z autorem bestsellerów Nicholasem Sparksem. Przeniosła na ekran „Wiadomość w butelce” („Message in a Bottle”, 1999) z Kevinem Costnerem, Robin Wright i Paulem Newmanem, „The Lucky One” (DVD: „Szczęściarz”, 2012), „Noce w Rodanthe” („Nights in Rodanthe”, 2008) z Diane Lane i Richardem Gere oraz „Szkołę uczuć” („A Walk to Remember”, 2002). A warto wspomnieć, że doskonale znany także w Polsce Sparks ma na koncie więcej wzruszających powieści, z sukcesem przechodzących test ekranowy. Jedna z najbardziej udanych adaptacji to „Pamiętnik” („Notebook”, 2004) z Geną Rowlands, Jamesem Garnerem, Rachel McAdams i Ryanem Goslingiem.
Di Novi wspominała: – Zanim jeszcze Nick rozpoczął pracę nad nową powieścią, rozmawiałam z nim o tym, że ludzie bardzo często wracają do swych dawnych miłości ze szkoły średniej czy ze studiów. Nierzadko nawiązują kontakty przez Facebooka i inne media społecznościowe. Doszliśmy do wniosku, że to znak czasu. Myślę, że pierwsze poważne uczucie kształtuje nas na bardzo długo, odciska się na kolejnych miłosnych doświadczeniach. Czy jednak przy ponownym spotkaniu da się ocalić jego intensywność? O tym opowiada książka i nasz film. Mamy tu dwie świetne historie miłosne w jednym filmie oraz dwie aktorskie pary: nastolatków i ludzi jeszcze młodych, lecz już dojrzałych. 
Producentka Allison Greenspan dodawała: – Kiedy czytałam powieść, pamiętałam o tym, że mnóstwo rozwiedzionych ludzi zawiera kolejne małżeństwo z dawnym partnerem czy partnerką. Łatwo można sprawdzić w sieci, co się dzieje z tymi, z którymi się kiedyś rozstaliśmy. W tyle głowy przez lata kołacze się pytanie, co by było gdyby... Nicholas napisał książkę o tym, o czym ludzie bardzo często snują fantazje i uczynił to w charakterystyczny dla siebie, poruszający emocjonalnie sposób.
Michael Hoffman poprosił scenarzystów i Sparksa o rozbudowanie wątków z młodości Amandy i Dawsona. Natomiast producentki podpowiadały rozwiązania dotyczące trójkąta Amanda–Dawson– Frank, opierając się na swych własnych doświadczeniach i intuicji. – Niespodziewanie ten film stał się dla mnie bardzo osobisty – wyznał reżyser. – Największym moim lękiem było to, że widzowie nie uwierzą, iż mamy do czynienia z tymi samymi bohaterami w wieku 18 i 40 lat. Co prawda, Michelle i Liana są bardzo do siebie podobne, lecz Luke i James zdecydowanie mniej. Bardzo dużo pracowaliśmy więc nad zgraniem ich mimiki i gestykulacji. Dla Luke'a, James, jako dojrzały bohater, stał się do pewnego stopnia wzorcem zachowań. Sądzę więc, że te schody udało się nam pokonać. Monaghan i Liberato urządziły sobie konferencję przy kawie, by znaleźć sposoby uwiarygodnienia wspólnej bohaterki. – Liana wymyśliła nerwowy gest dotykania naszyjnika, który ja przejęłam. Powstało w ten sposób kolejne połączenie pomiędzy postaciami – wspominała Monaghan. Marsden spędzał z kolei sporo czasu z Braceyem. – Luke ma charakterystyczny, głęboki tembr głosu, więc próbowaliśmy zestroić nasze głosy, by brzmiały podobnie. Ale nie to było najważniejsze. Usiedliśmy kiedyś i przegadaliśmy dokładnie postać Dawsona – jakim jest człowiekiem i z czego to wynika. To było jak najlepsza próba – stwierdził Marsden.