MENU

 

  SCENARIUSZ  


Pomysł na film narodził się w głowie Jeffa Nicholsa podczas przeglądania archiwów Biblioteki Publicznej stanu Arkansas. W jednej z książek znalazł zdjęcie człowieka nurkującego w rzece. Nurek miał na sobie przedziwnie skonstruowany kostium. Ten obraz pobudził wyobraźnię reżysera. – Zacząłem się zastanawiać, kim on był, gdzie mieszkał i jak mogło wyglądać jego życie – opowiadał potem. Dodajmy, że Nichols jest wielkim fanem Marka Twaina i wielbicielem szeroko zakrojonych fabuł. Stąd do wymyślenia fabuły „Uciekiniera” było już bardzo blisko.

Zdjęcia trwały 39 dni, przez okres ośmiu tygodni. Zrealizowano je w południowo-wschodniej części stanu Arkansas. Umieszczenie akcji filmu na rzece, zaangażowanie nastoletnich bohaterów i położenie nacisku na takie tematy, jak poświęcenie i przebaczenie nasuwają skojarzenia z „Przygodami Hucka Finna”, które były podczas zdjęć obowiązkową lekturą dla grających główne role czternastolatków Tye’a Sheridana i Jacoba Loflanda. Nichols nieco żartobliwie mówił o swym filmie: – To trochę, jakby Sam Peckinpah ekranizował Marka Twaina.
Podczas pracy nad scenariuszem Nichols wzorował się na pisarzach, którzy bardzo mocno osadzali swe powieści w konkretnym otoczeniu, takich jak Raymond Carver czy Cormack McCarthy, a także pisarzach z Południa, jak Larry Brown, Flannery O’Connor i Harry Crews
Podczas gdy „Shotgun Stories” były w dużej mierze opowieścią o zemście, a „Take Shelter” o strachu, to – zdaniem Nicholsa – „Uciekinier” skupia się na miłości. – Film opowiada o dwóch czternastoletnich chłopcach, którzy spotykają mężczyznę, ukrywającego się na wyspie pośrodku rzeki Missisipi – tłumaczył. – Postanawiają mu pomóc. Ale tak naprawdę to jest film o miłości. O chłopcu o imieniu Ellis, który rozpaczliwie szuka przykładów szczęśliwej miłości i przygląda się swoim rodzicom, wujkowi swojego najlepszego przyjaciela, a w szczególności Mudowi. Ellis pragnie ujrzeć prawdziwą miłość. Bardzo potrzebuje znaleźć przykład związku, w którym wszystko się układa.
Z Nicholsem, po udanej współpracy przy „Take Shelter”, po raz kolejny pracowała producentka Sarah Green. Jej zdaniem „Uciekinier” to przygoda dzika jak rzeka, z chłopięcymi marzeniami, nieodpowiedzialnym głównym bohaterem, piękną kobietą i łowcami nagród na pierwszym planie. – Trzech młodych mężczyzn musi pokonać przeciwności, by wypełnić swoje zadanie, a po drodze uczą się czegoś o życiu i o miłości. To niezwykle poruszająca opowieść, która was natychmiast wciągnie i zmusi do myślenia o tych, których kochaliście. Mam nadzieję, że widzowie wyjdą z kina z myślą, że prawdziwa miłość, z całym bagażem bólu, radości i niedoskonałości, jest warta poszukiwań – mówiła Green.
Producent Aaron Ryder opisywał „Uciekiniera” jako „niekonwencjonalną historię miłosną” – opowieść o chłopcu, który odkrywa, czym jest naprawdę miłość: – Szuka miłości, bo jego rodzice się rozstają. Poszukuje kogoś, kto wskaże mu drogę, szuka swojej tożsamości. 

Film nakręcono na taśmie 35 mm, z użyciem obiektywów anamorficznych. Nichols chciał nadać tej opowieści wygląd ponadczasowy, tak by można było skupić się na historii Ellisa i Muda. Obiektywy długoogniskowe służyły pokazaniu świata z perspektywy Ellisa. Nichols tłumaczył: – To jest świat widziany oczami Ellisa. Ellis to ja. Ellisem jest każdy, kto siedzi w fotelu w kinie. 
Nichols miał pomysł, jak przy użyciu drobnych zabiegów wizualnych dodać tej opowieści głębi. Wiedział, że w scenach, w których nie pada zbyt wiele słów, te elementy pozwolą widzom bardziej utożsamić się z historią. Reżyser miał bardzo wyraźną wizję tego, jak różne przedmioty powinny wyglądać, od sprzętu wędkarskiego Seniora, po książki na półkach w domu Toma Blanckenshipa. Bardzo blisko współpracując ze scenografem Richardem Wrightem i kostiumolożką Kari Perkins, Nichols był w stanie osiągnąć małomiasteczkowy, ponadczasowy wygląd planu zdjęciowego i uwypuklić wrażenie dzikości rzeki.

Pobierz  pressbook

Pobierz  fotosy

MENU

 

  SCENARIUSZ  


Pomysł na film narodził się w głowie Jeffa Nicholsa podczas przeglądania archiwów Biblioteki Publicznej stanu Arkansas. W jednej z książek znalazł zdjęcie człowieka nurkującego w rzece. Nurek miał na sobie przedziwnie skonstruowany kostium. Ten obraz pobudził wyobraźnię reżysera. – Zacząłem się zastanawiać, kim on był, gdzie mieszkał i jak mogło wyglądać jego życie – opowiadał potem. Dodajmy, że Nichols jest wielkim fanem Marka Twaina i wielbicielem szeroko zakrojonych fabuł. Stąd do wymyślenia fabuły „Uciekiniera” było już bardzo blisko.

Zdjęcia trwały 39 dni, przez okres ośmiu tygodni. Zrealizowano je w południowo-wschodniej części stanu Arkansas. Umieszczenie akcji filmu na rzece, zaangażowanie nastoletnich bohaterów i położenie nacisku na takie tematy, jak poświęcenie i przebaczenie nasuwają skojarzenia z „Przygodami Hucka Finna”, które były podczas zdjęć obowiązkową lekturą dla grających główne role czternastolatków Tye’a Sheridana i Jacoba Loflanda. Nichols nieco żartobliwie mówił o swym filmie: – To trochę, jakby Sam Peckinpah ekranizował Marka Twaina.
Podczas pracy nad scenariuszem Nichols wzorował się na pisarzach, którzy bardzo mocno osadzali swe powieści w konkretnym otoczeniu, takich jak Raymond Carver czy Cormack McCarthy, a także pisarzach z Południa, jak Larry Brown, Flannery O’Connor i Harry Crews
Podczas gdy „Shotgun Stories” były w dużej mierze opowieścią o zemście, a „Take Shelter” o strachu, to – zdaniem Nicholsa – „Uciekinier” skupia się na miłości. – Film opowiada o dwóch czternastoletnich chłopcach, którzy spotykają mężczyznę, ukrywającego się na wyspie pośrodku rzeki Missisipi – tłumaczył. – Postanawiają mu pomóc. Ale tak naprawdę to jest film o miłości. O chłopcu o imieniu Ellis, który rozpaczliwie szuka przykładów szczęśliwej miłości i przygląda się swoim rodzicom, wujkowi swojego najlepszego przyjaciela, a w szczególności Mudowi. Ellis pragnie ujrzeć prawdziwą miłość. Bardzo potrzebuje znaleźć przykład związku, w którym wszystko się układa.
Z Nicholsem, po udanej współpracy przy „Take Shelter”, po raz kolejny pracowała producentka Sarah Green. Jej zdaniem „Uciekinier” to przygoda dzika jak rzeka, z chłopięcymi marzeniami, nieodpowiedzialnym głównym bohaterem, piękną kobietą i łowcami nagród na pierwszym planie. – Trzech młodych mężczyzn musi pokonać przeciwności, by wypełnić swoje zadanie, a po drodze uczą się czegoś o życiu i o miłości. To niezwykle poruszająca opowieść, która was natychmiast wciągnie i zmusi do myślenia o tych, których kochaliście. Mam nadzieję, że widzowie wyjdą z kina z myślą, że prawdziwa miłość, z całym bagażem bólu, radości i niedoskonałości, jest warta poszukiwań – mówiła Green.
Producent Aaron Ryder opisywał „Uciekiniera” jako „niekonwencjonalną historię miłosną” – opowieść o chłopcu, który odkrywa, czym jest naprawdę miłość: – Szuka miłości, bo jego rodzice się rozstają. Poszukuje kogoś, kto wskaże mu drogę, szuka swojej tożsamości.