Nieoczekiwana zmiana ról: poważna Melissa McCarthy i komediowa Naomi Watts |
|
W filmie
„Mów mi Vincent”, który od piątku będziemy oglądać na polskich ekranach, obok grającego tytułową rolę
Billa Murraya („Grand Budapest Hotel”, „Dzień świstaka”), zobaczymy dwie znakomite aktorki, obsadzone wbrew stereotypom. Znana z ról komediowych
Melissa McCarthy („Druhny”, „Gorący towar”) to Maggie – postać całkowicie serio. Natomiast
Naomi Watts („Mulholland Drive”, „Niemożliwe”), jako „pani, która pracuje nocą” – według określenia Olivera, małoletniego bohatera filmu (debiutant
Jaeden Lieberher) – może wreszcie błysnąć talentem komediowym. – To tak jakby przypadkiem zamieniono im role – śmiał się
Murray. – Melissa jest poważna jak nigdy, a Naomi to tym razem niemal klown. Był to jednak świadomy wybór twórców. Słynny producent
Harvey Weinstein przekonał reżysera
Theodore'a Melfiego, że
Watts, kojarzona głównie z rolami dramatycznymi, w roli pochodzącej ze Wschodu kobiety lekkich obyczajów sprawdzi się znakomicie. Reżyser nie żałował tej decyzji: – Naomi, wcielająca się w rosyjską prostytutkę, okazała się bezbłędna. Myślę, że tym występem, pełnym brawury, swady i swobody, zaskoczy wielu. Jest naprawdę mocna, zabawna i spontaniczna. Obsadę uzupełnili między innymi
Chris O'Dowd („Druhny”, „Thor: Mroczny świat”) jako nowoczesny katolicki pedagog;
Terrence Howard („Odważna”, „Labirynt”) jako szemrany charakter mający porachunki z Vincentem; oraz
Scott Adsit („Włoska robota”, „Intrygant”) jako były mąż
Maggie.
[VIDEO] Bill Maurray śpiewa piosenkę Boba
Dylana.
[VIDEO] Zwiastun do linkowania z serwisu Youtube.
12-letni Oliver (Jaeden
Lieberher) po rozwodzie rodziców nie może znaleźć dla siebie
miejsca. Ku zdumieniu wszystkich,
znajduje zrozumienie i wsparcie u podstarzałego
sąsiada ze skłonnością do alkoholu i hazardu, a przy tym zgryźliwego
mizantropa i odludka, weterana wojennego Vincenta
(Murray).
"Mów mi Vincent" w kinach od
12 grudnia!
|
|
B.B.PR
dla Forum Film
|
|
|
Bill Murray zgryźliwym odludkiem w "Mów mi Vincent", czyli właściwy człowiek na
właściwym miejscu |
|
Bill Murray ("Grand Budapest Hotel", "Między słowami") jest niemal etatowym odtwórcą
ról zgorzkniałych i mocno przetrąconych przez życie
facetów. Jego komediowy talent sprawia, że postaci te, mimo licznych
wad charakteru, budzą na ogół żywą sympatię.
Taki właśnie był odtwarzany przez niego depresyjny gwiazdor z "Między słowami",
porzucony przez kolejną kobietę nieudacznik z "Broken Flowers", czy
ekscentryczny badacz oceanu z "Podwodnego życia ze Stevem
Zissou". Ci widzowie, którzy
Murraya cenią najbardziej za takie właśnie
wcielenia, nie mogą przegapić nowego filmu, w
którym swą niezwykłą umiejętność ocieplania antybohaterów aktor doprowadza wręcz do
perfekcji - "Mów mi Vincent" (w kinach od
12 grudnia). Bo kim jest
Vincent? To hazardzista, alkoholik i dziwak, będący na bakier z całym
światem. Murray, który sam
o sobie mówi, że jest "pomyleńcem, ale
nie tylko pomyleńcem", pasuje do tej roli jak
ulał, sam słynie bowiem ze zmiennych nastrojów i trudnej osobowości. Niełatwo
nawiązać z nim kontakt; nie ma agenta, a telefony odbiera tylko wówczas, gdy
przyjdzie mu ochota. Reżyser filmu
Theodore Melfi opowiadał, że przez pół roku
zostawiał mu wiadomości, licząc, iż wreszcie je odsłucha. - Te moje monologi do
maszyny przypominały mi sceny z filmu "Swingers" - śmiał się. Wreszcie jego
cierpliwość została nagrodzona. Pracując później z
Murrayem, Melfi w pełni docenił
jego zalety: - Uświadomiłem sobie, że jest na swój sposób święty. Daje tak wiele z
siebie innym, nie tylko tym, z którymi pracuje. Spędził mnóstwo godzin na ulicach,
gadając o zwykłych sprawach ze zwykłymi ludźmi. I nie było w tym żadnej pozy.
Zwiastun do linkowania z serwisu Youtube:
http://youtu.be/kHugdLdwA4M
12-letni Oliver (Jaeden
Lieberher) po rozwodzie rodziców nie może znaleźć dla siebie
miejsca. Ku zdumieniu wszystkich,
znajduje zrozumienie i wsparcie u podstarzałego
sąsiada ze skłonnością do alkoholu i hazardu, a przy tym zgryźliwego
mizantropa i odludka, weterana wojennego Vincenta
(Murray).
"Mów mi Vincent" w kinach od
12 grudnia!
|
|
B.B.PR
dla Forum Film
|
|
|
Bill Murray, Melissa McCarthy i Naomi Watts w rewelacyjnej komedii "Mów mi
Vincent" |
|
Trójka doskonałych aktorów na planie i świetny scenariusz to, jak się okazuje,
przepis na rozrywkę najwyższej klasy. W filmie
"Mów mi Vincent" (w kinach od
14 listopada) spotkały się takie tuzy ekranu, jak
laureat Złotego Globu Bill Murray
("Grand Budapest Hotel", "Broken
Flowers", "Między słowami"),
Melissa McCarthy ("Druhny", "Kac Vegas
3") oraz nominowana do Oscara Naomi Watts ("Diana",
"Niemożliwe", "King Kong"). Efektem jest komedia, na którą z niecierpliwością czeka
aż 94% użytkowników serwisu "Rotten Tomatoes".
Murray, zgodnie ze swoim emploi, gra
faceta, do którego na pozór nie sposób poczuć
choćby cienia sympatii. McCarthy jest
zapracowaną, samotną matką, a
Watts ciężarną striptizerką. Wbrew wszelkiemu
prawdopodobieństwu, to właśnie Vincent, czyli bohater
Murraya, pomoże samotnemu
chłopcu z domu obok przemienić się w prawdziwego, odpowiedzialnego
mężczyznę.
Zwiastun do linkowania z serwisu Youtube:
http://youtu.be/5WW9ksJ4CRU
12-letni Oliver (Jaeden
Lieberher) po rozwodzie rodziców nie może znaleźć dla siebie
miejsca. Ku zdumieniu wszystkich,
znajduje zrozumienie i wsparcie u podstarzałego
sąsiada ze skłonnością do alkoholu i hazardu, a przy tym zgryźliwego
mizantropa i odludka, weterana wojennego Vincenta
(Murray).
"Mów mi Vincent" w kinach od
14 listopada!
|
|
B.B.PR
dla Forum Film
|
|
|
|
|
|