O FILMIE 

Doświadczony reżyser i producent Brett Ratner zaproponował nowe odczytanie mitu, zainspirowane słynnym komiksem. Zdaniem twórców filmu, nowy Herkules to heros o boskich mocach, ale ludzkim sercu, przeżywający wahania i dylematy. Swe dawne, legendarne dokonania dyskontuje, stając na czele grupy wędrownych wojowników. Ma szansę zakończyć krwawą wojnę domową w Tracji, ale jego przeciwnicy są potężni, bezwzględni i podstępni. Herkules musi stawić czoło swemu dawnemu wizerunkowi i reputacji, co jest dla niego ogromnym ciężarem. Reżyser Brett Ratner: – Dla mnie Herkules to bohater, który jest przede wszystkim zwykłym człowiekiem i dla którego nie ma większego znaczenia, że jest synem greckiego boga. Każda legenda ma, moim zdaniem, źródło w prawdziwej historii i, czytając scenariusz według komiksu „Hercules – Thracian Wars”, byłem zdumiony i zachwycony, jak ta historia wydaje się realna i wiarygodna. Wspomniany komiks (czy raczej powieść graficzna), stworzony przez Brytyjczyka Steve'a Moore'a (1949–2014), za główny temat obrał wysiłek wykolejonego bohatera, by za sprawą kolejnych wyczynów podnieść się z upadku i doznać odkupienia. Producenci Barry Levine i Jesse Berger (z ramienia wydawcy Radical Comics) bardzo pragnęli, by filmowa adaptacja uniknęła przesadnego eksponowania elementów fantasy i nie nadużywała efektów specjalnych oraz estetyki rodem z umownej animacji. Scenarzysta Evan Spiliotopoulos uznał, że obsadzenie Johnsona dało produkcji nowy impet: – Dwayne przekazał naszemu bohaterowi swój osobisty urok, humor i niezaprzeczalną charyzmę. 

Ratner wraz z producentami zdecydował, by realizować film przede wszystkim w tradycyjny sposób. Kręcono głównie na Węgrzech, w siedmiu potężnych halach zdjęciowych Origio Film (w pobliżu Budapesztu), gdzie powstały potężne dekoracje, i w plenerach. Film kosztował ponad 100 milionów dolarów. Dante Spinotti, wybitny włoski operator („Tajemnice Los Angeles”), to stały współpracownik Ratnera. – Praca z nim sprawia, że masz wrażenie, iż kamera przestaje istnieć. Po prostu znajdujesz się w jego świecie – entuzjazmował się reżyser. Innym kluczowym współpracownikiem reżysera był Jean-Vincent Puzos, twórca scenografii. Za kostiumy odpowiedzialna była Jany Temime.
Jedną z najistotniejszych dekoracji była wioska ludu Bessi w Tracji, gdzie ma miejsce wielka bitwa. – Zbudowaliśmy domy z drewna, kamienia i błota – mówiła dekoratorka Tina Jones. – Naszym celem było, by widz poczuł się jak w jakimś zapomnianym zakątku świata współczesnego. Inną potężną dekoracją był dziedziniec warowni Cotysa, z monumentalnymi schodami i ołtarzem bogini Hery, którego marmurowa potęga kontrastuje z resztą surowego otoczenia. – Zdecydowaliśmy się pomalować drewno na czerwono. W Grecji używano często byczej krwi, ze względu na jej odporność i trwałość. Było to także związane z wiarą, że chroni ona ludzi przed niebezpieczeństwem. 

Ratner przywiązywał wielką wagę do wiarygodnych, a zarazem niezwykle dynamicznych scen bitewnych. By osiągnąć jak najlepszy efekt na tym polu, jako drugiego reżysera zatrudniono doświadczonego Alexandra Witta, szefa kaskaderów Grega Powella i odpowiedzialnego za koordynację scen walki Allana Poppletona. W realizacji „Herkulesa” wziął udział międzynarodowy zespół kaskaderów z Anglii, Kanady, Nowej Zelandii, Słowacji i Bułgarii. Konnicą z Hiszpanii „dowodził” Ricardo Cruz Sr. Szkolenia aktorów i kaskaderów rozpoczęły się miesiąc przed zdjęciami do filmu. Szczególny nacisk położono na scenę wielkiej bitwy pomiędzy Herkulesem, wspieranym przez towarzyszy – najemników i armię króla Tracji – a wojownikami Bessi.